Każdy żyje, aby na dziś
Każdy żyje, aby na dziś
- W PGR to była ciężka praca. Od świtu i bez przerwy, kiedy przychodziło lato. I niezależnie od pogody. Tylko ci, którzy o niej nie mają pojęcia, mogą mówić, że lekka i zdrowa, bo na świeżym powietrzu - opowiada Jolanta Herbich
FOT. KRZYSZTOF TOMASIK
IWONA TRUSEWICZ
Radziszewo pod Węgorzewem. Polska wieś popegeerowska. Szare betonowe bloki otoczone polami. W drewnianych komórkach pochrząkują świniaki. Przy blokach zarośnięty chwastami placyk otoczony rdzewiejącym drucianym płotem, za nim zrujnowane gospodarstwo z rzędem obór. W ciasnym sklepiku tłoczą się ludzie.
- Kto z państwa ma pracę? - pytam.
Odpowiada mi cisza.
- Pani, my tu nawet zasiłku nie mamy - słyszę po chwili. Jesteśmy ludzie drugiej kategorii - rzuca niechętnie zarośnięty mężczyzna w waciaku. Jest jednym z armii sześciuset tysięcy byłych pracowników polskich pegeerów.
List do prezydenta
Jesienią 2000 r. napisali do Aleksandra Kwaśniewskiego:
"Dlaczego przy prywatyzacji takich zakładów jak mięsne, olejarskie, zbożowe, cukrownicze i inne pominięto pracowników państwowych gospodarstw rolnych przy podziale akcji? Przecież to my dostarczaliśmy około...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta