Pech kamiennej trybuny
Pech kamiennej trybuny
1 maja 1956 rok. Dygnitarze pierwszy raz przyglądają się pochodowi z kamiennej trybuny.
(C) ADM
MICHAŁ MAJEWSKI, PAWEŁ RESZKA
Zaledwie kilka razy przedefilował przed nią pochód pierwszomajowy. Potem trybuna honorowa okazała się zbyt wąska - nie mieścili się na niej wszyscy dygnitarze PRL. W 1990 roku powstała tu knajpa, ale właściciel nie zrobił na niej kokosów. Dziś jest remontowana i na razie nie wygląda najlepiej. W miejscu, w którym kiedyś stali wodzowie, jakiś handlarz umieścił stojaki z majtkami i kolorowe papucie.
A miało być pięknie - trybuna wraz z placem Defilad i Pałacem Kultury miała przetrwać tysiąc lat. Oficjalna nazwa: trybuna rządowa. Pod nią część wypoczynkowa (220 metrów), by przywódcy mogli odsapnąć, przegryźć kanapkę albo wypić koniak.
Na froncie trybuny miały zostać umieszczone dwie postacie kobiece w pozie półleżącej. Jedna miał symbolizować Wisłę, druga Odrę. Jednak umieszczono tylko godło, reszty nie zrealizowano. Dziś zamiast półleżących kobiet są brzydkie wyrazy namazane sprayem, ze ścian trybuny wystają resztki poszarpanych kabli.
Geologowie i wiertacze!
Pierwszy raz pochód przemaszerował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta