List z San Francisco
List z San Francisco
Jan Palarczyk
z San Francisco
Nasze miasto przypomina teraz krajobraz po bitwie. W porze lunchu spaceruję ulicami i co krok natrafiam na lokale do wynajęcia, które jeszcze niedawno zajmowały dotcomy. - Sieć Internetu tworzą ludzie - głosi reklama telewizyjna jakiegoś koncernu. Nic bliższego prawdy. Nagle okazało się, że w społeczeństwie informacyjnym posługującym się wirtualną siecią straty są wymierne, realne i namacalne. Nie tylko spadły czynsze wynajmu lokali użytkowych, oto wielu entuzjastów gospodarki sieciowej znalazło się w San Francisco na bruku.
Na razie jest to rodzaj "bezrobocie na wesoło". W całym mieście odbywają się imprezy i to parę razy w tygodniu. Niektórzy ze zwolnionych internetowców przedstawiają się jako "wyzwoleni" od pracy po 12 godzin dziennie. Wieczorne oblewania "wyzwolonych" odbywają się pod hasłem BYOB, bring your own bottle, czyli przynieś własną flaszkę.
Popularność spotkań towarzyskich BYOB...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta