Roman Polański kręci
Kiedy wraca strach
FOT. (C) BIURO PRASOWE "PIANISTY"
BARBARA HOLLENDER
Ten film boli, jest jak odgrzebywanie pamięci. - Od dawna chciałem opowiedzieć o czasach wojny, ale nie mógłbym zamknąć na celuloidowej taśmie własnych okupacyjnych wspomnień - powiedział Roman Polański w Berlinie, na konferencji prasowej poprzedzającej pierwszy klaps do "Pianisty". - Kiedy przed dwoma laty przeczytałem książkę Szpilmana, od razu wiedziałem, że to znakomity materiał na film.
A więc "Pianista": opowieść Żyda, który przeżył koszmar getta, ukrywania się, potem był warszawskim Robinsonem. Artysty, którego kilkakrotnie uratowała od śmierci muzyka. Człowieka, który chciał przetrwać. Opowieść o tamtych czasach, o ludzkiej szlachetności i małości, o strachu i odwadze, o godności. O sile życia.
Niewielka scenka, w filmowym języku "dokrętka". Ulica Mała, filmowe Nowolipki. Tutaj wczoraj Szpilman - Adrien Brody spotkał się z bratem Henrykiem, który nie chciał zaciągnąć się do żydowskiej policji i na bazarze handlował książkami. Ta scena jest już nakręcona. Zabrakło drobnych ujęć, przebitek. Jakże ważnych w filmie, w którym tak bardzo liczy się klimat.
Operator Paweł Edelman ustawia kamerę, Polański przysiada na krzesełku,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta