Słyszeć i słuchać to nie to samo
Słyszeć i słuchać to nie to samo
RYS. PAWEŁ GAŁKA
Przypomnijmy sobie taką sytuację: na środku sali stoi prelegent. Jego zgarbiona sylwetka, pochylona głowa, wzrok wbity w rozrzucone na stole papiery coś nam przypominają... No, właśnie. Takie zazwyczaj nasuwają nam się obrazy, gdy myślimy o sobie jako o mówcy: człowiek zdenerwowany, zacinający się, rozpaczliwie wbijający wzrok w ścianę albo w notatki.
Znamy teorię: patrz na słuchaczy, mów do nich. Ale jak opanować strach, niepewność i rzeczywiście uważnie patrzeć na tych, którzy przyszli cię wysłuchać? Jak pokazać, że publiczność jest dla nas najważniejsza, że interesują nas jej reakcje, że jesteśmy czuli na jej znaki (spojrzenia, ziewnięcia, uśmiechy, kiwnięcia głową itp.)? Może spróbują Państwo zrobić dziś "ćwiczenia z patrzenia", może pomogą, jeśli opisany stan jest dla was charakterystyczny?
Ćwiczenie 1
Proszę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta