Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

24 listopada 1994 | Świat | SW

Informacje

28 NR 273 (3922) 24 listopada 1994

ŚWIAT

Potomkowie polskich żołnierzy przybyłych na Haiti w czasach Napoleona, nie mają już niebieskich oczu. Choć zazwyczaj nic nie wiedzą o swoich dziadach, pamiętają o swoim pochodzeniu.

Polska droga do Cazales

Do dziś na Haiti żyją ludzie, noszący polskie nazwiska. Niektórzy mają jaśniejszą skórę i europejskie rysy twarzy. Wiedzą, że są polskiego pochodzenia, chociaż o kraju przodków nie potrafią nic powiedzieć. Sąsiedzi mówią na nich "Polacy", ale dawno już zapomnieli polskiego. Niektórzy potrafią jeszcze wygrywać na bębnie rytm menueta, którego melodia wywodzi się z polki.

Większość z nich żyje w górskiej wsi Cazales, leżącej 40 km na północ od Port-au-Prince. Są bardzo biedni: kiedy papież Jan Paweł II o dwiedził Haiti w 1983 roku, przybyła na jego spotkanie delegacja wieśniaków z Cazales była tak nędznie ubrana, że haitańskie władze pożyczyły im na tę o kazję nową odzież. Są jednak bardzo poważani. Nawet krwawy dyktator Jean-Claude Duvalier, w przemówieniu wygłoszonym na powitanie papieża, wyraził się o ich przodkach z uznaniem jako o ludziach, którzy "nie wahali się przystąpić do batalionów zbuntowanych niewolników".

Tropem czarnych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 331

Spis treści
Zamów abonament