Restrukturyzacja jak z podręcznika zarządzania
Restrukturyzacja jak z podręcznika zarządzania
Marek Bąk trafił do przedsiębiorstwa, które jeszcze w 1999 roku funkcjonowało jak za socjalizmu, ale potrafił je zrestrukturyzować.
FOT. RAFAŁ KLIMKIEWICZ
BARBARA CIESZEWSKA
Czy można sobie wyobrazić firmę prowadzącą handel zagraniczny, w której na 624 pracowników dwie osoby znają języki obce, a tylko 10 proc. ma wyższe wykształcenie? Gdzie kierownik administracji zarabia 4,5 tys. zł, a szef działu handlowego - 2,5 tys.? A do takiej właśnie firmy trafił w 1999 roku Marek Bąk - pięćdziesięcioletni prawnik z wykształcenia, a menedżer z zawodu, mianowany zarządcą komisarycznym Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa.
Choć sam doskonale pamięta socjalistyczny surrealizm gospodarczy, to nie mógł pojąć, że w dziewiątym roku transformacji ktoś jeszcze jest przekonany, że na zewnątrz nic się nie zmieniło. Nie mieć na biurku komputera, a w firmie świetnie wytrenowanego handlowca, absolwenta SGH czy najlepszej szkoły biznesu? Nie zdawać sobie sprawy, że temu handlowcowi nie są potrzebne wielkie biuro i marmury, ale sieć komputerowa, laptop, satelitarna komórka i umiejętność rozmowy z klientami w kilku językach?
Wprawdzie Marek Bąk cztery długie lata spędził w innym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
