Rodzimy przepis na terroryzm
Rodzimy przepis na terroryzm
ANDRZEJ ZIEMILSKI
Czyżby prócz wciąż grzebiących w Dwudziestoleciu historyków literatury (a grzebać ciągle warto!) nikt nie pamiętał o Brunonie Jasieńskim? Rozumiem zażenowanie współczesnych polityków ludowych, kiedy przypadkiem natrafią na ociekające bardzo czerwoną, pańską krwią "Słowo o Jakubie Szeli" z roku 1925. Rozumiem niecierpliwe wzruszenie ramion, kiedy czciciel - dajmy na to - francuskiej awangardy, natrafi na zakurzonej półce bibliotecznej na "But w butonierce", powstały cztery lata wcześniej, z młodzieńczej przekory...
Ale co zrobić z powieścią - którą w początku lat trzydziestych ten były dandys, ekscentryk i futurysta zadziwił nie tylko Polskę - zatytułowaną "Palę Paryż"?
Paryż symbolizował tu cały burżuazyjny świat, który musiał tak czy owak zginąć. Czyżby dlatego wiara autora skłoniła go do poszukania sobie ojczyzny gdzie indziej? Mógłże przeczuwać Bruno Jasieński, już znany szerzej jako...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta