Wóz Drzymały w państwie prawa
Rozważania rzecznika praw obywatelskich
Wóz Drzymały w państwie prawa
Słynny wóz Drzymały jest ciekawą ilustracją odwiecznego sporu, jaki dzieli prawników z dwóch przeciwnych obozów. Jedni, zwani legalistami, są zwolennikami ścisłego, literalnego interpretowania i stosowania prawa, tj. takiego, które jest zgodne ze znaczeniem słów, jakich prawodawca użył w ustawie. Oponenci legalistów twierdzą natomiast, że w procesie wykładni pra -wa należy doszukiwać się raczej sensu ustawy (tzw. ratio legis) i dociekać, jakie były zamiary (cele) jej twórców, a nie opierać się na dosłownym znaczeniu zawartych w niej wyrazów.
Drzymała uciekł się do fortelu, którego władze pruskie nie mogły zakwestionować z pozycji właściwego Niemcom legalizmu: formalnie nie naruszył zakazu osiedlania się Polaków na terenach wyłączonych spod prawa zabudowy przez pruskiego zaborcę. Wykroczył jednak przeciwko celowi, jaki chciał osiągnąć niemiecki ustawodawca. Naruszył więc czy nie naruszył prawa, lekceważąc cel, jakiemu prawo to miało służyć?
Gdyby dziś Drzymała stanął przed sądem za równie zabawny figiel, opowiedziałbym się jako prawnik i rzecznik praw obywatelskich po jego stronie. Oczywiście nie dlatego, że jest on dla nas, Polaków, bohaterem, który o śmielił się stawić opór...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta