Ksiądz swojej żony
Ksiądz swojej żony
- Komentuje Maciej Rosalak
Na rogu ulicy św. Mikołaja ksiądz wpadł na grupę robotników remontujących nawierzchnię. Brygadzista zatrzymał koparkę, wsadził palce do ust i gwizdnął na swoich ludzi, którzy porzucili pracę i zbiegli się z wszystkich stron oglądać widowisko.
- Nie wiedziałem, czy śmiać się, czy złościć - wspomina ksiądz Kojło - dziś wydaje mi się to raczej śmieszne.
Od tej pory jednak unika pojawiania się w miejscach publicznych w sutannie z żoną i dzieckiem. W Polsce, nawet w Białymstoku, gdzie około 20 proc. mieszkańców stanowią wyznawcy prawosławia, sutanna kojarzy się bowiem jednoznacznie z księdzem katolickim i celibatem. W żadnym razie z obecnością kobiety i życiem rodzinnym.
TEŚCIOWA ŚW. PIOTRA
- A przecież biskup, jak pisze święty Paweł w liście do Tymoteusza - ksiądz Grzegorz Misijuk sięga po Pismo Święte - "ma być nienaganny, trzeźwy, mąż jednej żony /É /swym domem dobrze zarządzający, trzymający swe dzieci w uległości z wszelką czystością. Jeśli zaś kto nie umie własnym domem rządzić, jak będzie miał pieczę na Kościele Bożym?". - Z Pisma Świętego wynika też, że św. Piotr był żonaty, a Jezus uzdrowił jego teściową - podkreśla ksiądz Grzegorz.
Decyzję, że przyjmie święcenia, Jan Kojło podjął wspólnie z
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta