Czego robić nie wolno
TOMASZ STRZEMBOSZ
Pan Maciej Rybiński, odpowiadając na mój artykuł "Oko za oko, ząb za ząb" ("Rzeczpospolita" z 16.04.2002), w którym twierdziłem, że zarówno palestyńscy zamachowcy, jak izraelscy "mściciele" winni być uznani za terrorystów, gdyż i jedni, i drudzy, aby uderzyć w swych rzeczywistych wrogów, mordują przypadkowych cywilów, w tym kobiety i dzieci, w artykule "Usprawiedliwiona odpowiedź Izraela" dokonał zaiste zadziwiającego rozróżnienia. Powiada: "...uważamy, że między poczynaniami bojówek palestyńskich a akcjami obronnymi, nawet odwetowymi, państwa izraelskiego istnieje pewna zasadnicza różnica. Między innymi taka, że państwo Izrael kierowane jest przez rząd wyłoniony przez demokratycznie wybrany parlament (...), a armia izraelska nie jest tajnym sprzysiężeniem, którego cele, organizacja i przywództwo nieznane są opinii światowej".
Muszę przyznać, że Pan Rybiński zadziwił mnie swoją argumentacją. Bo, gdyby pójść dalej tropem jego myślenia, można byłoby w ten sposób usprawiedliwić morderstwa nie tylko dokonywane w Palestynie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta