Obiektywnie moim zdaniem
Obiektywnie moim zdaniem
Jeśli w stanie wojennym Y handlował na bazarze pyzami, a X zasiadał w kolegium do spraw wykroczeń, sprawa nabiera wymiaru historycznego - pisze MACIEJ RYBIŃSKI
Ilustrował Andrzej Jacyszyn
udzie, którzy piszą po gazetach, powinni dawać gotowe odpowiedzi. Tak się utarło. Świat kłębi się od wydarzeń i procesów, których większość tak zwanych zwykłych, zabieganych ludzi nie rozumie. Niektórzy nie wiedzą, że nie rozumieją, części to nie przeszkadza, ale są tacy, co nie kapują, a bardzo by chcieli. Ci ostatni siedzą rano przy jajku na miękko, słuchają wiadomości w radiu, skrobią się w głowę z zakłopotaniem i po wyjściu z domu kupują gazetę, aby się dowiedzieć, jak jest naprawdę. A przede wszystkim, dlaczego.
Wydawałoby się, że to są po prostu nasi Czytelnicy i sprawa jest wyjaśniona. Ale to tylko pozory. Czytelnictwo i redagowanie gazet jest rzeczą wielce skomplikowaną. W świetlanych czasach komunizmu gazety czytało się nie po to, aby się dowiedzieć, jak jest naprawdę, ale aby się przekonać, jak naprawdę nie jest. Jeżeli w gazetach stało na pierwszej stronie, że wzrasta pogłowie trzody chlewnej, światły i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta