Dzwon na trwogę
Dzwon na trwogę
Od czterech lat spotkania reprezentacji Francji rozgrywane są przy pełnych trybunach. Zdobycie biletu na mecz Zinedine'a Zidane'a i jego kolegów graniczy z cudem. Pomimo to w prasie pełno jest publikacji na temat kryzysu francuskiej piłki nożnej.
18 maja Francuzi rozgrywają mecz z Belgią, a nazajutrz polecą na mistrzostwa świata. To spotkanie będzie pożegnaniem reprezentacji z tymi wszystkimi, którym dostarczyła wielkich wzruszeń przed czterema laty. Stadion będzie udekorowany, a widzowie ubrani na błękitno. Szykuje się niebywała feta. Ostatnie karty wstępu rozeszły się w styczniu. Od dnia kiedy Francja wywalczyła tytuł najlepszego zespołu na świecie, uczestnictwo w meczu na Stade de France - pięknym stadionie położonym w obskurnej dzielnicy miasta Saint-Denis - to nobilitacja podobna do tej, jaką rokrocznie przeżywają nieliczni szczęśliwcy posiadający karty wstępu na korty Roland Garros. Sport we Francji nie jest już tylko zajęciem dla kibiców, jest wydarzeniem społecznym.
I właśnie w takiej sytuacji zaczęto mówić, że ta reprezentacja to parawan, który skrywa ligowy bałagan i prawny chaos. Chodzi o to, co dzieje się wewnątrz kraju, który wyeksportował w ostatnich latach ponad 60. swoich najlepszych piłkarzy różnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta