Wstydliwe słowo patriotyzm
Wstydliwe słowo patriotyzm
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
AGNIESZKA SABOR
Dziś nikogo nie szokuje bunt przeciwko narodowej wspólnocie. Ale czy nie jest on jednocześnie dowodem tęsknoty za patriotyzmem "naprawionym", oczyszczonym z niejasnych interesów?
W Boże Ciało na ekranie telewizora można było zobaczyć dwóch brodatych mężczyzn z gitarami, śpiewających piosenki rozbrzmiewające gniewem albo czułością, bólem lub dumą, rozterką albo pewnością siebie. Muzykom towarzyszyli młodzi ludzie, skupieni i zasłuchani, jakże inni od tych z codziennych teleturniejów. Koncert nie był rozrywką, choć padały słowa "miłość", "kochanka" i "wino", lecz debatą. Piosenki przedstawiały tezy. Muzycy spierali się o Polskę, o swój udział w jej dziedzictwie, dobrym i złym - sejmikowych Sarmatów, pańszczyźnianych chłopów, konstytuanty z 1791 roku, powstańców, żołnierzy AK i szmalcowników.
Lęk i tęsknota
W piosenkach historia była metaforą współczesności. Nie zewnętrznej, politycznej. Intymnej. Dramatem dojrzewania do indywidualnej odpowiedzialności za wspólnotę języka, kultury, historii. Słowo "naród" brzmiało jak trudne, ale oczywiste, dziedziczone od pokoleń wyzwanie, nie zaś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta