Festiwal widzę ogromny
Festiwal widzę ogromny
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Rz.: Kiedy rok temu przejął pan organizację festiwalu Jazz Jamboree, nie wiedział pan jeszcze, czy jest się czym cieszyć. Jak jest dziś?
Mariusz Adamiak: - Dziś jest dużo lepiej, bo uważam, że ten festiwal będzie jeszcze lepszy niż poprzedni. Chociaż w ubiegłym roku, mimo krótkiego czasu, udało nam się przygotować różnorodny program: od norweskich przedstawicieli nu-jazzu przez najlepszy w ankietach zespół jazzowy Dave'a Hollanda do legendarnej wokalistki Abbey Lincoln. Tak naprawdę, to od dawna chciałem organizować Jamboree. Mam do niego sentyment z młodości, kiedy zaczynałem słuchać jazzu. Ponieważ nie mogłem robić tego festiwalu, powołałem do życia festiwal Warsaw Summer Jazz Days, prezentujący innych artystów. Pokazałem, że można robić konkurencyjną imprezę i też znajdzie słuchaczy.
Nadal będzie pan rozgraniczał charakter tych festiwali?
Tak, bo powinny się różnić. Warsaw Summer Jazz Days będzie miało zawsze ambicje prezentować muzykę oryginalną, awangardową. Jednak z przyczyn finansowych musiałem w tym roku złagodzić swoje zapędy. Natomiast na Jazz Jamboree chcę prezentować gwiazdy.
Czy jest pan zadowolony z programu tegorocznego Jamboree?
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta