Pobyć mnichem
Pobyć mnichem
W Birmie wielu rodziców oddaje pociechy do klasztoru, aby nauczyły się czytać, pisać oraz poznały zasady buddyzmu, oficjalnej religii kraju
ANNA OLEJ
TEKST I ZDJĘCIE
Dla Birmańczyka sprawa jest jasna - jeśli chce, by jego dziecko nauczyło się samodzielności oraz doskonaliło duchowo, wysyła je do klasztoru.
Przywdzianie czerwonych (a w przypadku dziewczynek różowych) szat nie jest decyzją na całe życie. Najmłodsze dzieci odbywają nowicjat przez zaledwie kilka dni, starsze pozostaną za murami nawet parę tygodni. W Birmie wielu rodziców oddaje pociechy do klasztoru, aby nauczyły się czytać, pisać oraz poznały zasady buddyzmu, oficjalnej religii kraju. Tutaj praktycznie każdy: urzędnik, rikszarz czy wojskowy, był choć raz w życiu mnichem w nowicjacie. Dla Birmańczyków to jak przepustka do dorosłości, niezbędny element wykształcenia i poznania siebie, co odzwierciedla popularne przysłowie: "Musisz być...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta