Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Spokojnie, to tylko słonie

25 października 2002 | Moje Podróże | ZG
źródło: Nieznane
źródło: AP POOL

Safari w Tanzanii W połowie grudnia kończy się pora deszczowa i zaczyna sezon na bezkrwawe łowy

  • Informacje praktyczne Spokojnie, to tylko słonie

    Słonie czasem próbują kraść jedzenie obozowiczom

    (C) EPA

    ZBIGNIEW GRZEGORZEWSKI

    Tuż-tuż słychać ryczenie lwa. Gwałtownie milkną rozmowy o safari, prowadzone w namiotach rozbitych w środku parku narodowego Serengeti. Już tylko szepty. Jeszcze jeden pomruk lwa, a później dudniące stąpnięcia. Jest noc i nie ma nawet dokąd uciekać. Gdy przed wschodem słońca budzi nas nasz kucharz Felix Mbise, ze spokojem wysłuchuje opowieści. - Lew ryczał o trzy kilometry stąd, nie było czego się bać. To słonie przyszły do obozu i próbowały skraść zapasy żywności. Były na skraju pola namiotowego, nie dzieliło nas od nich żadne ogrodzenie.

    Gdy kończymy śniadanie, małpy przypuszczają atak na namioty. Przyłączamy się do kierowców i kucharzy, krzyczymy w różnych europejskich językach, rzucamy kamieniami. Jednak udaje mi się odzyskać torbę z ręcznikiem i mydłem, którą wystraszona małpa, uciekając, porzuca.

    Felixa i Ramę Gali, naszego kierowcę, poznaliśmy w Arushy, ni to mieście, ni to wsi, liczącej kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, godzinę drogi samochodem od międzynarodowego lotniska Kilimandżaro. Wybraliśmy się w tę podróż we dwoje, nie czyniąc żadnych

  • ...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2758

Spis treści

Dobre, lepsze, najlepsze

Zamów abonament