Historie z potencjałem
Historie z potencjałem
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
W 1977 r. zrobiła dyplom na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, 5 lat później skończyła Studium Scenariuszowe przy PWSFTviT w Łodzi. W latach 80. i 90. była scenarzystką popularnych komedii Romana Załuskiego ("Och, Karol", "Kogel - mogel", "Galimatias", "Komedia małżeńska"), a także dramatu obyczajowego Piotra Łazarkiewicza "Kocham kino". Dzisiaj jest przede wszystkim pomysłodawczynią i scenarzystką najbardziej oglądanych telenowel Telewizji Polskiej.
Rz: Najpierw był "Klan", potem "Na dobre i na złe", teraz "M jak miłość". Kolejne seriale telewizyjne, do których napisała pani scenariusz biją rekordy oglądalności. To szczęście, czy posiadła pani jakąś receptę na sukces?
Szczęście polegało na utrafieniu we właściwy moment. Kiedy zaczynaliśmy kręcić "Klan", widzowie byli spragnieni polskiego serialu, chcieli znajdować na ekranie własne problemy, oglądać własnych aktorów. A teraz rzeczywiście coraz lepiej czuję formę telenoweli. Co oczywiście nie znaczy, że zawsze będę wygrywać.
Rz: Widzowie oglądają telenowele, a jednocześnie w kręgach intelektualnych wypada mówić, że to dość pośledni gatunek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta