Dla chwały WKP(b)
Dla chwały WKP(b)
Pod ścianą dworca kolejowego Warszawa Centralna siedzą biedni i brudni, chorzy ludzie. Stoi przy nich taki sam jak oni, zardzewiały wózek. Wysiadającym z taksówek podróżnym z walizami proponują, że zawiozą bagaże na peron. Tak teraz wyglądają współcześni bagażowi Polskich Kolei Państwowych. Są brudni, śmierdzący, chorzy i bezdomni. Są słabi, bo są głodni i wycieńczeni denaturatem. Widziałem, jak taki bagażowy razem z swym wózkiem i walizkami zjeżdżał na zbitą twarz w dół po schodach, bo nie mógł utrzymać ciężaru. Ruchomych schodów z hali głównej w dół przecież nie ma - to znaczy są, ale od lat nieczynne, bo komu one są potrzebne? Pasażerom może tylko, bo samemu PKP na pewno nie.
Pamiętam dawnych bagażowych w uniformach, czapkach z błyszczącym daszkiem i z mosiężnymi tabliczkami, na których sztancą wycięty był napis "Bagażowy Nr 17". Zadbani, wygoleni, ze stójką munduru podszytą białym, krochmalonym kołnierzykiem, który cienkim, dwumilimetrowym rantem okalał szyję. Te dwa milimetry bieli były gwarancją jakości usług. I oczywiście wyczyszczone buty. Świat jednak psuł się, gnił i rozpadał, a my psuliśmy się razem z nim, więc i bagażowych to nie ominęło. Z mundurów poszli w drelichy, z drelichów w prywatne swetry, w pepegi....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta