Pomniki lubią tylko gołębie
Pomniki lubią tylko gołębie
FOT. (C) GOLISZEWSKI I WOŹNIAK / EPOKA
"Pan od poezji" wywołał niemało emocji. Niektórzy czytelnicy książki dali wyraz swemu oburzeniu z powodu ujawnienia przez panią mrocznych faktów z biografii Zbigniewa Herberta. Dotknięta poczuła się też rodzina poety.
Joanna Siedlecka: Tak jak Wańkowicz, najbardziej cenię najlepsze dowody żywotności pisarskiej, czyli krytyczne recenzje. Z wyjątkiem jednak rodzinnych. Rodzina, która zostaje, ma bowiem obowiązek być strażnikiem pamięci swego zmarłego,cenzurować niewygodne fakty. Mogę więc zrozumieć siostrę Zbigniewa Herberta, mniej już jednak jego siostrzeńca, historyka z wykształcenia, co nieustająco podkreśla, szarpiąc wszystkich, którzy o jego stryju piszą, m.in. poetkę Annę Frajlich. "Brązowi", podpierając się tytułami naukowymi, pozycją instytucji, w której pracuje.
Mówi pani o Rafale Żebrowskim, który polemicznie odniósł się do pani książki, także na łamach "Rzeczpospolitej".
Tak, jest historykiem, obowiązuje go więc wierność faktom, a nie rodzinne emocje, rodzinna cenzura sprzeczna z celami nauki. A mimo to, choćby w tygodniku "Solidarność", pisząc o swoim wuju, słowem nawet nie zająknął o żadnym z mniej budujących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta