Miłe status quo
Miłe status quo
Zwolennicy kandydatów na prezydenta uciekali się do najróżniejszych sposobów, by zdobyć przychylność wyborców. Przebrany za Świętego Mikołaja sympatyk Ronaldasa Paksasa rozdawał na ulicach Wilna plakaty z podobizną kandydata Partii Liberalno-Demokratycznej.
(C) EPA
JERZY HASZCZYŃSKI
Z WILNA
Na liczącej zaledwie 3,5 miliona mieszkańców Litwie w kolejce do urzędu prezydenckiego ustawiło się aż 17 kandydatów.
Z sondaży wynika, że w niedzielę wyjaśni się, kto w drugiej turze wyborów zmierzy się z obecnym prezydentem Valdasem Adamkusem. Jednocześnie odbywają się wybory samorządowe. Po raz pierwszy startują w nich dwie partie, odwołujące się w nazwie do polskości.
Na ulicach centrum Wilna nie wyczuwa się przedwyborczego napięcia. Plakatów czy billboardów jak na lekarstwo. Wielu kandydatów zdało się na występy w telewizji. Komentatorzy żartują, że nerwowości nie widać, bo nieliczni palą się do zmian. Najbardziej znani politycy uważają, że byłoby najlepiej, aby najwyższy urząd w państwie piastował Adamkus. Oficjalnie głosi to, odchodzący powoli do historii, lider konserwatystów Vytautas Landsbergis....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta