Jestem żołnierzem kina
Jestem żołnierzem kina
Rozmowa z Wernerem Herzogiem, reżyserem filmowym
Zaczynał pan jako dokumentalista, pańskie fabularne realizacje też robią wrażenie paradokumentów. Czy w pańskich filmach więcej jest kina faktu czy kina metafory?
Nie wiem, czym właściwie jest metafora. Zadziwiające to -- często ktoś uświadamia mi, że oto zastosowałem jakąś metaforę. A ja nie wiem, jak to się stało. Na przykład zakończenie "Stroszka" traktowane jest jako wielka metafora. Zapytuję więc -- metafora czego?
Ludzkiego losu. Dla mnie pańskie filmy są przypowiastkami filozoficznymi -- kim jest Stroszek, jeśli nie współczesnym Kandydem? Dlaczego nie chce pan, aby nazywano pana filozofem ekranu?
Być może moje filmy są przypowieściami i można wysnuć z nich jakieś wnioski filozoficzne, a pan ma rację, tak je nazywając, ale to już sprawa widza. Ja jednak zawsze przy takich próbach zdefiniowania mnie stawiam wielki znak zapytania, albowiem nie wiem naprawdę, czym jest filozofia. Przede wszystkim opowiadam historie i staram się bawić publiczność. Nie zgłębiam filozofii, nie mam opanowanego języka filozoficznego, ponieważ mam do czynienia raczej ze światem konkretnym. Spójrzmy na kanibala w XV-wiecznej Brazylii: on przecież nie zastanawiał się nad kategoriami antropologicznymi, nie próbował definiować tego, co robi, a co było elementem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta