Otrząsnąć się z samouwielbienia
Tegorocznym XXIV Warszawskim Spotkaniom Teatralnym zabrakło zdecydowanego hitu
Otrząsnąć się z samouwielbienia
"Święto teatromanów" -- Warszawskie Spotkania Teatralne w zasadzie mamy już za sobą. Piszę: "w zasadzie", bo czeka nas jeszcze prezentacja "Kasi z Heilbronnu" Heinricha von Kleista, spektaklu wyreżyserowanego przez Jerzego Jarockiego we wrocławskim Teatrze Polskim (Scena na Świebodzkim) . "Kasię" ujrzymy prawdopodobnie w Międzynarodowym Dniu Teatru, 27 marca na scenie Teatru Wielkiego. Piszę: "prawdopodobnie", bo nie wiadomo jeszcze, czy i skąd Mieczysław Marszycki, dyrektor Warszawskich Spotkań Teatralnych, znajdzie na ten cel 100 tysięcy złotych. Dla porównania: koszt sprowadzenia pokazanych już sześciu spektakli zamknął się w kwocie 180 tysięcy złotych.
O ile wybór siedmiu najlepszych pozawarszawskich spektakli ubiegłego sezonu do prezentacji na stołecznych scenach był wyjątkowo jednomyślny -- o czym w imieniu Rady Artystyczno-Programowej XXIV WST poinformował Jerzy Koenig -- o tyle w ocenach krytyków zarysowały się rozbieżności. Nie wdając się w szczegóły i w ton tych recenzji, uważam, że nie ma powodów do zbytniego lamentu i rozdzierania szat.
Na pewno tegorocznym Spotkaniom zabrakło zdecydowanego hitu, spektaklu-"lokomotywy". Może okaże się nim "Kasia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta