Chwile gniewu
Chwile gniewu
Warszawski sen Denisy Chladkovej skończył się w sobotnim półfinałowym meczu z Venus Williams. Po wyeliminowaniu Ivy Majoli, Arantxy Parry i Fabioli Zuluagi, zmęczona Czeszka nie była w stanie pokonać głównej faworytki J&S Cup.
Chladkova nie była po meczu z Williams szczególnie zmartwiona, więc można założyć, że z porażką pogodziła się już przed meczem, a na kort wyszła, żeby trochę podrażnić lwa i dobrze się zapisać w pamięci warszawskich kibiców. O ich sympatię nie musiała zresztą w sobotę walczyć szczególnie mocno, bo zapracowała na nią solidnie w poprzednich meczach: zawsze roześmiana, bezpretensjonalna, ujęła wszystkich sportową postawą w spotkaniu z Zuluagą, gdy po pięknym i skutecznym skrócie... przeprosiła Kolumbijkę.
Chladkova zaczęła dobrze, bo od przełamania podania Venus i wygrania pierwszego gema, ale im dalej w pierwszy set, tym było gorzej. Serwis, którym imponowała w poprzednich meczach, tym razem nie funkcjonował najlepiej. Czeszka nie oglądała chyba porannego treningu Venus, podczas którego cała seria returnów Amerykanki wylądowała w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta