Francuskie szczęście
Francuskie szczęście
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Finał miał być piękną klamrą spinającą tygodniowy wysiłek wszystkich pospołu. Nie do końca się to udało, choć trudno za to winić zawodniczki, ale nawet najbardziej efektowny mecz zakończony z powodu kontuzji pozostawia uczucie niedosytu. Poza tym oczekiwania się spełniły: w decydującym pojedynku stanęły naprzeciw siebie dwie najwyżej rozstawione zawodniczki, pogoda od rana wysyłała pojednawcze sygnały, w porze meczu kort i trybuny tonęły w słońcu, widownia zapełniła się do ostatniego miejsca.
Lepiej zaczęła Amerykanka - wygrała gema przy swoim serwisie, a w drugim przełamała podanie Mauresmo, nie pozwalając jej na wygranie choćby jednej piłki. Wstępne porównanie dwóch stylów serwisu - krótkiego, szybkiego ruchu ręką Francuzki i płynnego zamachu Venus - wypadło na korzyść Amerykanki. Amelie wyciągnęła z tego odpowiednie wnioski. W kolejnym gemie poprawiła odbiór, przełamała serwis rywalki, a gdy sama stanęła z piłką za linią końcową, podanie było już znacznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta