Przesadne samozadowolenie
Przesadne samozadowolenie
PAWEŁ BIEDZIAK
Łukasz Warzecha w swoich interesujących rozważaniach ( "Czas na cywilnego komendanta" , "Rz" z 1 kwietnia 2003 roku) pisze o potrzebie dogłębnych zmian w polskiej policji. Środkiem do osiągnięcia celu miałoby być, jego zdaniem, powołanie na stanowisko komendanta głównego policji "osoby z zewnątrz", najlepiej cywila.
Czy rzeczywiście byłaby to droga do wyprowadzenia policji z marazmu, o którym wspomina Warzecha? Jeśli cywil, to zapewne fachowiec, a jeśli fachowiec, to pewnie bezpartyjny.
Diagnoza dobra, lekarstwo złe
Mit "bezpartyjnych fachowców" zbawiających świat lansowany jest co jakiś czas ku pokrzepieniu serc. Życie społeczne uległo w Polsce bowiem takiemu upolitycznieniu, że trudno wskazać dzisiaj apolitycznego kandydata na stanowisko komendanta głównego, a już zupełnie pozbawione racjonalnych przesłanek jest przekonanie o woli politycznej do powoływania na kluczowe stanowiska w państwie apolitycznych fachowców. Zresztą, dlaczego mielibyśmy eksperymentować? Cywilny komendant policji jest rozwiązaniem, z nielicznymi wyjątkami (niektóre landy niemieckie), nieobecnym we współczesnej policji. Niewątpliwym osiągnięciem polskiej demokracji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta