Macho się mazgai
Macho się mazgai
Argentyńskiego macho kryzys gospodarczy dezorientuje. Ponieważ nie wie, co ma ze sobą zrobić, na wszelki wypadek obraża się na kobiety. Za co? Powód zawsze się znajdzie. Chociażby taki, że zamiast siedzieć w domu teraz to one pracują, dyktują warunki i seksowne wysokie obcasy zastąpiły tenisówkami. Nogi wyglądają w nich co prawda niezbyt ponętnie, za to przy robieniu zakupów jest szansa, że nie skręci się karku.
Kryzys machizmu w Argentynie ma silne podłoże społeczne. Jeszcze parę lat temu kobiety nie musiały pracować, dziećmi zajmowała się za nie niańka, służąca zaś jeździła po zakupy i gotowała. Jedynym obowiązkiem pań było więc ładnie wyglądać i uśmiechać się, kiedy mąż wraca do domu. Uśmiechanie się zazwyczaj procentowało gotówką na nową sukienkę bądź szpilki.
Dziś, gdy sytuacja ekonomiczna w kraju zmusiła większość rodzin do pozbycia się z domów wszystkiego prócz karaluchów i much, a kobiety zamiast do fryzjera i kosmetyczki spieszą się o godz. 8 rano do pracy (jest im łatwiej ją znaleźć niż mężczyznom), statystyczny macho wpada w depresję i zamyka się w sobie. A ponieważ nic nie wskazuje na to, że sytuacja w najbliższym czasie się poprawi, co mądrzejsi przedstawiciele ginącego gatunku już zapisali się na kursy gotowania i prasowania damskich sukienek. Inni, płacząc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta