Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ludzie niepotrzebni

29 września 2003 | Kraj | AR
źródło: Nieznane

Choć Czeczeńcy najchętniej jadą dalej do Europy Zachodniej, w Europie nikt Czeczeńców nie chce. W zasadzie nikt nie chce ich nigdzie

Ludzie niepotrzebni

Madina jest tutaj z dwojgiem dzieci - chłopak ma 9 lat, dziewczynka 5. - Mówią, że mamy pieniądze. Zobacz, ile mam - mówi.

FOT. ANDRZEJ WIKTOR

AGNIESZKA ROMASZEWSKA-GUZY

Przed budynkiem, gdzie przyjmowani są nowo przybyli uchodźcy, w ośrodku recepcyjnym w Dębaku pod Warszawą, kłębi się tłumek kobiet w zawiązanych do tyłu chustkach i szczupłych ciemnowłosych mężczyzn, wokół biega kilkoro dzieci. W prowizorycznej poczekalni na podłodze piętrzą się toboły i tobołki, na nich śpią maluchy. Najmłodszy ma roczek.

Urząd do Spraw Cudzoziemców właśnie odmówił im prawa do pobytu w ośrodku dla uchodźców - na granicy zadeklarowali, że mają ze sobą pieniądze. Kazano im iść do hotelu.

- W Brześciu, jak przechodziliśmy do Polski, białoruski celnik mi powiedział: "Jak nie masz pieniędzy, to się do Polski nie pchaj, bo nie puszczają" - opowiada Raszid Ibragimow z Groznego. A w Brześciu byli i tacy Czeczeńcy, co ich wasza Straż Graniczna po 4-5 razy zawracała. Oni też mówili, że puszczają tych, co napiszą, że mają pieniądze.

- Jak to zawracali? Normalnie, przyjeżdżała "elektriczka" do Terespola....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3038

Spis treści
Zamów abonament