Rzut harpunem już tylko dla hobbystów
W ciągu czterech dziesięcioleci mieszkańcy Grenlandii przenieśli się z igloo do piętrowych bloków. Dziś pragną odnaleźć swoje korzenie.
Rzut harpunem już tylko dla hobbystów
Z walkmanem na uszach Krista sortuje krewetki w rytmie lambady. -- Pracować przy taśmie to gorsze, niż się wydaje -- mówi ta niemłoda już kobieta, kołysząc się w swoich ocieplanych sabotach. -- Tęsknię za spokojnym życiem z czasów mojej młodości.
Rodzinna wioska Kristy już nie istnieje. Kiedy w 1953 r. Grenlandia stała się duńską prowincją, większość jej mieszkańców została przeniesiona "dla ich dobra" do kilkunastu małych miasteczek. Na początku lat sześćdziesiątych rozpoczęto realizację planu G-60: wybrzeże największej wyspy świata zmieniło się w ogromny plac budowy. Budowano szkoły, fabryki, szpitale, domy. Zakładano elektryczność, bieżącą wodę, urządzenia sanitarne.
Grenlandczycy, którzy dopiero co wyszli z epoki neolitu, muszą przyśpieszonym krokiem wchodzić w wiek XXI i przystosowywać się do wszystkich wymagań importowanej cywilizacji. W ciągu 20 lat liczba ludności podwoiła się: dziś Grenlandia liczy 55 tys. mieszkańców. Spadła śmiertelność wśród dzieci, a długość życia wzrosła z 51 do 59 lat dla mężczyzn i z 55 do 68 lat dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta