Zwycięstwo w Brukseli
RYS. ARTUR SITNIK
BRONISŁAW WILDSTEIN
Słuchając komentarzy polskich na temat szczytu w Brukseli, można odnieść wrażenie, że stała się rzecz zła. Wszyscy ponieśli klęskę, gdyż Europa nie przekroczy kolejnego progu integracji, który, jakoby, miała zapewniać jej konstytucja. Klęska ta podobno ma się obrócić zwłaszcza przeciwko Polsce, która nie dość, że nie będzie uczestniczyła w dobrodziejstwach przyśpieszonej unifikacji, dodatkowo jako nieodpowiedzialna zostanie odsunięta od ważnych decyzji, ukarana finansowo i być może wyląduje w czyśćcu Europy B, "drugiej prędkości". Polscy komentatorzy powtarzają w tym wypadku tezy ogółu swoich zachodnioeuropejskich kolegów. Tezy te są nieprawdziwe i funkcjonują na zasadzie bezrefleksyjnych frazesów powtarzanych na europejskich salonach. Zawieszenie prac nad obecnym projektem konstytucji oznacza, biorąc pod uwagę praktykę działania UE, najprawdopodobniej odejście od niego. A to byłoby rozwiązaniem najlepszym.
Wymiar ideowy
Czy jednocząca się Europa potrzebuje na gwałt konstytucji? Nawet jej projektodawcy nie potrafili uzasadnić tej potrzeby, toteż kompromisowo zgodzili się na formułę traktatu konstytucyjnego. Nie za bardzo wiadomo, co znaczy to określenie, ale jeśli przebrniemy przez 262 strony owego dokumentu, oczywiste staje się, że jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta