Bo ja nie dam
Bo ja nie dam
EWA BERBERYUSZ
Wyprowadza mnie na zewnątrz. Bez okrycia, choć zimno. Sylwetka smukła, wyprostowana, bujne siwe włosy. ("Boże, z kim zawarła pakt, żeby być w takiej formie, dochodząc setki!" - myślę.) Granatowy "bliźniak", odkryta głowa ("w życiu niczego na głowę nie kładłam"). Zofia Morawska, lat 99, pokazuje mi dokładnie drogę do przystanku autobusowego. Widzi dal przez mgłę, nie widzi liter. - Czy nie uważa pani, że świat zamglony jest piękniejszy? - pyta. Gest pożegnalny i wraca do pracy.
Zofia Morawska w swoim pokoju w Laskach
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Laski tworzą geograficzny labirynt, w którym zawsze się gubię. Teren duży, budynki porozrzucane jakby w nieładzie wśród ubogich sosenek. Antoni Marylski, współzałożyciel zakładu, sadził tu z uczniami aleje lipowe, ale wojna je przetrzebiła. Podobnie jak zabudowania, projektowane przez Macieja Nowickiego, genialnego architekta, też przyjaciela Lasek (zginął młodo w katastrofie lotniczej). Dzisiaj domy domagają się remontu. "Watykan" - reprezentacyjna ongiś willa dla gości - zawilgocony i zmurszały.
A jednak Laski promieniują nadal poczuciem bezpieczeństwa i dziwnie przyciągają. "Tu czuje się Boga", wyrywa się wielu przypadkowym przybyszom. Bo choć ich główną funkcją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta