Towarzystwo z nieograniczoną bezczelnością
Towarzystwo z nieograniczoną bezczelnością
Gdy pana Jana Dworaka wybrano na prezesa Telewizji Publicznej Spółka Akcyjna, przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pani Danuta Waniek skomentowała ten wybór jednym słowem: zdrada. Pani Danuta Waniek nie wypowiedziała tego komentarza niekontrolowanie. To nie było tak, że jej się to słowo wyrwało. Nie. Co zatem miało znaczyć słowo "zdrada"? Miało znaczyć to, co znaczyło: że były konkretne i wcześniejsze ustalenia, że coś zostało omówione i umówione, że konkretni ludzie wiedzieli, na kogo konkretnie mają głosować. Ten zaś, na którego mieli głosować i który miał wygrać, uczył się już - być może z kartki napisanej damską ręką - tekstu swej pierwszej wypowiedzi, gdy zostanie prezesem. Tekstu rozpoczynającego się, jak zawsze, słowami: "Jestem zaskoczony tym ogromnym wyróżnieniem...". Słowo "zdrada" było publicznym napiętnowaniem zdrajcy. Tego, kto nie dotrzymał słowa. A Dworak? Dworak w ogóle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta