Ajerkoniak
Ajerkoniak
Obdarowany niedawno książką pod tytułem "Nowy słownik gwary uczniowskiej" zajrzałem do prezentu. Nad tym ponad czterysta stron liczącym tomem pracowały cztery autorki pod redakcją jednej z nich, Haliny Zgółkowej. Jak mnie informuje tekst na okładce, zebrano około 17 tysięcy haseł i związków frazeologicznych. "Jeśli język opisuje świat, warto ten świat poznać" - pisze do nas wydawca. Zacząłem zatem od przedmowy, gdzie zwraca się naszą uwagę na trzy podstawowe powody, dla których ten słownik powstał. Ma on bowiem służyć "ku uciesze - ku refleksji - ku pamięci". Jest to w miarę obszernie wyjaśnione i jednocześnie zachęcające. Przesiadłem się od biurka na kanapę, psami się obłożyłem, lampę zapaliłem i... No, przyznaję, jestem bardzo stary i bardzo mało elastyczny. Wszystko mam niedostosowane do teraźniejszości, więc i język także. A jednak nie przypuszczałem, że aż tak bardzo. Oprócz uciechy, refleksji i pamięci, którym to stanom ma służyć dzieło, ja bym dodał - a może nawet bym na pierwszym miejscu postawił - osłupienie. Nie zdziwienie. Nie. Osłupienie właśnie. Ten "Nowy słownik gwary uczniowskiej" wprawił mnie w stan osłupienia. Nie podejrzewałem, że tak upiornie wulgarny i mroczny jest codzienny język szkolny małych Polaków - dzieci i młodzieży. Wynikający z tych gwarowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta