Młot na liberałów
Młot na liberałów
RYS. JANUSZ KAPUSTA
WOJCIECH SADURSKI
Zdzisław Krasnodębski krytykuje polski liberalizm, ale w jego opisie mija się z prawdą, a zarzuty, jakie mu stawia, nie są uzasadnione. Dlatego książka, której bliżej do karykatury niż uczciwego obrazu, nie może być uznana za poważny głos o sprawach polskich.
Gdy w połowie ubiegłego roku wydałem książkę "Liberałów nikt nie kocha", nie spodziewałem się, że tytułowa konstatacja tak szybko uzyska kolejne, kategoryczne potwierdzenie. "Demokracja peryferii" Zdzisława Krasnodębskiego to jedna wielka pretensja do liberalizmu, głównie w polskim wydaniu, ale z częstymi wycieczkami w kierunku liberalizmu anglo-amerykańskiego i niemieckiego. Polski liberalizm jest - zdaniem Krasnodębskiego - ułomny i wtórny wobec swych zachodnich wzorców, nie przystaje do polskich warunków, propaguje złe recepty na rozwiązanie problemów, a na dodatek pragnie wyeliminować swych oponentów z debaty publicznej.
To ciężkie zarzuty. Liberałowie właściwie powinni się cieszyć, że pojawił się taki krytyk. W końcu sam ojciec duchowy liberalizmu John Stuart Mill wywodził, że dla dobra każdej doktryny ważne jest, by miała ostrych oponentów, bo to wpływa na jej kondycję:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta