Jak progresja, to nie prostota
Jak progresja, to nie prostota
MARCIN BĄK
Marcin Piątkowski i Jacek Tomkiewicz starają się udowodnić, że wprowadzenie jednolitej stawki podatku od osób fizycznych w krajach sąsiednich nie oznacza, że będą się one szybciej rozwijać (" Inwestorzy i podatki ", "Rz" z 21 lutego). Z tym można się zgodzić, zastrzeżenia budzi natomiast traktowanie przez autorów podatku liniowego jako propozycji ekstremalnej.
Dla rozwoju gospodarczego rzeczywiście większe znaczenie niż typ podatku mają szeroko pojęte instytucje (prawo, aparat sądowniczy, administracja itp.), infrastruktura, jakość i realny koszt siły roboczej. W samej sferze podatkowej dla inwestorów ważniejsze są składki na ubezpieczenia społeczne, często znacznie podwyższające realny koszt pracy, a także podatek od dochodów osób prawnych. Dlatego podzielam pogląd autorów, że podatek liniowy jako motor napędowy wzrostu gospodarczego jest przeceniany. Można mieć natomiast zastrzeżenia co do ich podejścia do zalet i wad obu typów podatków, a za główny błąd artykułu uważam traktowanie podatku liniowego jako ekstremizmu, który przez swoją skrajność staje się mrzonką. A przecież istnieje jeszcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta