Ruska ruletka
Ruska ruletka
Zamarzająca mżawka z wiatrem przeganiała ćmy z pobocza szosy. Rzeczywiście wyglądały jak ćmy, kiedy tak wyginając się i podrygując, wabiły kierowców. W świetle latarni ręce dziewczyn rozpostarte były jak skrzydła. Zaraz wzbiją się w górę. Pofruną do kabiny wielkiej ciężarówki z przyczepą obciągniętą brezentem, który chłoszcze wiatr. Wsuną się na przednie siedzenie obok kierowcy mercedesa z żółtymi ślepiami reflektorów. Pędzi z przeciwnej strony. Hamuje na śliskiej nawierzchni. One już są z nimi. Chwytnymi, zręcznymi palcami zaczną manewrować wokół podbrzusza spragnionych mężczyzn. Zamienią im żmudną mordęgę wielogodzinnej jazdy w krótki raj. Terminator zdusił przekleństwo zrodzone z podniecenia. Dziewczyny zbiły się w ciasną gromadkę pod wiatą nieczynnego przystanku autobusowego. Wpatrywały się w jego starszego brata, Sztajfę, z niemą, psią prośbą w oczach.
- Niech tam! - machnął ręką Sztajfa. - Fajerant!
Dziewczyny, poślizgując się po zlodziałym asfalcie - buty nosiły na wysokich obcasach, spódniczki miały kuse i ciasne, okryte jednakowymi kurteczkami w jaskrawych kolorach z fałszywej skóry, popiskując z uciechy i zaciągając się chciwie papierosami - popędziły stadem do zajazdu "Monte Carlo". Był to obszerny pawilon z pustaków, obłożony do połowy wysokości klinkierem, z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta