Czuję, że żyję
Rz: Dwie główne role w jednym roku w głośnych hollywoodzkich filmach - "Kandydat" i "Człowiek w ogniu" - to chyba bardzo dobra passa.
DENZEL WASHINGTON: Też tak uważam i czuję się szczęśliwcem. Zwłaszcza że dzięki nim mogłem się spotkać na planie z dwoma znakomitymi reżyserami Jonathanem Demme'em i Tonym Scottem, a także z całą plejadą wspaniałych aktorów.
Która z tych ról była trudniejsza?
Nie umiem powiedzieć. W "Kandydacie" grałem człowieka wyciszonego, zamkniętego w sobie, zagubionego we własnych lękach. Mój bohater z "Człowieka w ogniu"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)