Inwencja poszła w korek
Inwencja poszła w korek
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Nie tylko literatura jest zwierciadłem życia: wcale nie gorzej odbija się ono w kieliszku wina. Winiarstwo chłonie niczym gąbka wszystkie tendencje współczesnego świata. W czasach Wokulskiego człowiek obracający na międzynarodową skalę butlami i beczkami nazywał się kupcem winnym, potem marchandem, hurtownikiem, ale obecnie te profesje już wymarły, teraz beczki i butelki spoczywają w rękach menedżerów do spraw handlu spirytualiami.
Jeden z takich specjalistów, Jean-Pierre Labruyere z miasta Macon (między Genewą a Lyonem), oświadczył ze zgrozą podczas najsłynniejszej na świecie dorocznej listopadowej aukcji wina w Beaunne, małej burgundzkiej mieścinie: "Panowie! (nie wiadomo, dlaczego, ponieważ panie też tam były, a nawet sporo kupowały) Choć trudno wam w to uwierzyć, Francja niekoniecznie jest jedynym krajem, w którym tłoczy się dobre wino".
Te słowa to szczera prawda. Ekspert tego już nie dodał, ponieważ atmosfera była bardziej degustacyjna niż medytacyjna, ale prawdziwość jego namiętnych słów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta