Internetowa dżungla bezprawia
Internetowa dżungla bezprawia
Wystarczą dwa kliknięcia myszką, aby bez wiedzy autora przekleić całą książkę do Internetu
FOT. PIOTR KOWALCZYK
SŁAWOMIR WIKARIAK
Coraz więcej osób narusza prawa autorskie w Internecie. Globalna sieć roi się od powielanych w tysiącach kopii cudzych utworów. W Polsce procesy o naruszenie praw autorskich w sieci należą jednak do rzadkości.
Sprawdziliśmy, co dzieje się z artykułami "Rzeczpospolitej" po ich opublikowaniu. Okazuje się, że zaczynają żyć własnym życiem. Można je znaleźć na setkach stron internetowych, w tym na oficjalnych witrynach np. firm zajmujących się doradztwem podatkowym lub organizacji samorządowych. Administratorom tych stron wydaje się, że nie naruszają prawa, gdyż każdy tekst jest opatrzony nazwiskiem autora, datą wydania i tytułem naszego dziennika. Nic bardziej mylnego. Jeśli właściciel nie wyrazi na to zgody, nie można przywłaszczać sobie jego dzieła. Tym bardziej gdy czerpie się z tego dochód.
Oczywiście nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta