Czerwone kartki
Czerwone kartki
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Sobotni zjazd PZPN dokona wyboru nowych władz. Znajdą się w nich osoby, działające w związku obecnie i ludzie nowi. Doświadczenia w kontaktach z członkami prezydium zarządu, samego zarządu, etatowymi pracownikami PZPN lub osobami ściśle z nim współpracującymi mówią nam, kogo, dla dobra polskiej piłki powinno w jego strukturach zabraknąć. Nasza lista to efekt subiektywnych odczuć, ale i znajomości faktów. Nie zastępujemy sądów powszechnych ani koleżeńskich. Zwracamy tylko uwagę, że PZPN mógłby stać się organizacją bardziej szanowaną i wiarygodną, mającą lepszą opinię i skuteczniejszą w działaniu, gdyby jego skład personalny był inny. Oto ułożona w porządku alfabetycznym lista działaczy i pracowników zbędnych.
Stefan Antkowiak (Poznań), wiceprezes ds. współpracy z okręgowymi związkami piłki nożnej. Zajął w prezydium zarządu miejsce prezesa Lecha Ryszarda Dolaty, też poznaniaka. "Rzucony" na Lecha w drugiej połowie lat 80. przez PZPR, doprowadził klub, wspólnie z Jerzym Borowiakiem, niemalże do zagłady i gdyby nie pojawili się poznańscy biznesmeni, dziś pewnie Lecha już by nie było. Potem Antkowiak starał się o stanowisko prezydenta Poznania. We wrześniu 2002...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta