Dobrze, że w ogóle jest strategia
Wkońcu marca przywódcy Unii Europejskiej mają ocenić pięć lat funkcjonowania strategii lizbońskiej i zdefiniować ją na nowo. Ten dokument jest wprawdzie w Polsce dostrzegany, co wśród krajów UE stanowi raczej rzadkość, ale jednocześnie bardzo często "ryczałtowo" odrzucany. Tymczasem wprowadzenie jego zapisów leży w naszym interesie.
Krytycy strategii lizbońskiej nierzadko licytują się radykalizmem, oceniając ją jako: "zupełnie bez sensu", "całkowitą klapę", "czysty socjalizm". Warto więc zapytać: czy to dobrze dla Polski, że strategia w ogóle jest? Czy nie byłoby lepiej, gdyby Komisja Europejska skorzystała z tego, że jest nowa, aby się od niej odciąć? Żeby po prostu zaproponowała Radzie Europejskiej zrezygnowanie ze strategii? Albo żeby potraktowała ją czysto formalnie, nie ogłaszając wszem i wobec, że jest to priorytet Komisji na całą kadencję, w dodatku służący ocenie własnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta