Napastowanie we wrogim środowisku
Molestowanie seksualne ma w Ameryce, jak wszędzie, długą przeszłość, ale krótką historię. W ciągu ostatnich trzech dekad w Ameryce nastąpiła jednak w tej dziedzinie prawdziwa rewolucja. Żaden macho, próbujący narzucić swe wdzięki koleżance z pracy, nie może się dziś czuć bezkarny.
Choć kobiety od dawna były narażone na różnego rodzaju seksualną presję ze strony męskich przełożonych i współpracowników, to jeszcze kilkanaście lat temu mało kto w USA myślał o molestowaniu seksualnym w miejscu pracy jako powszechnym zjawisku społecznym. Trzydzieści lat temu nie było nawet na to zjawisko określenia, a przed czterdziestoma laty najbardziej postępowym umysłom nie przyszłoby do głowy, że kiedyś amerykańskie sądy będą karać za niewinne - jakby wówczas sądzono - uwagi pod adresem współpracowniczek czy podwładnych.
Z różnych badań wynika, że od 50 do 85 proc. Amerykanek staje się w którymś momencie swego życie obiektem jakiejś formy napastowania seksualnego. Z natury rzeczy zjawisko dotyczy zwykle kobiet, choć zdarzają się i przypadki molestowania mężczyzn (zwykle zresztą przez innych mężczyzn). Prawie 90 proc. firm z listy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta