Ucięta głowa
A samego Martina Pollacka zapytałbym na początek, co sądzi o teatrze brutalistów, tak chętnie operujących na scenie ciałem uszkodzonym, zdegradowanym, martwym.
Jednym z szokujących wątków opowiedzianej przez austriackiego pisarza autentycznej historii jest bowiem odcięta głowa Morducha Halsmanna, zamożnego dentysty z Rygi, który w 1928 roku wybrał się na alpejską wycieczkę wraz z synem Filipem. Po nieszczęśliwym upadku ze skalnej ścieżki, przy oględzinach zwłok denata zwrócono szczególną uwagę na to, że właśnie jego głowa nosiła ślady licznych, niezwykle silnych urazów, których - zdaniem biegłych - nie mogła doznać podczas spadania w przepaść. Słowem - ktoś owe ciosy musiał zadać, a następnie zepchnąć mężczyznę ze ścieżki. To, jak również ślady krwi na grani, stało się bezpośrednią przyczyną oskarżenia, a następnie skazania Filipa Halsmanna na długoletnie więzienie.
Urzędnik nad grobemZanim jednak zaczął się ów głośny proces, ciało dentysty pochowano w żydowskiej części cmentarza zachodniego w Innsbrucku, tyle tylko, że... pozbawione głowy. Tę zdekapitowano przed pogrzebem i na wniosek prokuratury przechowywano w naczyniu z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta