Szukanie traconego czasu
Na unijnym szczycie w Brukseli unikano wyciągnięcia wniosków z klęski eurokonstytucji we Francji i Holandii. Wręcz przeciwnie - przedłużono czas wyznaczony na cykl referendów. - "Musimy dać czasowi więcej czasu" - to nie sentencja z dzieła Prousta - w ten sposób przewodniczący Rady Europejskiej Jean Claude Juncker uzasadnił przedłużenie okresu referendalnego. Po co jednak tracić czas? Czy nie lepiej wyrzucić dzieło Giscarda d'Estaing do kosza i zacząć dyskusję nad tym, co spycha Europę w ślepy zaułek?
Kontekst odrzucenia konstytucji we Francji jest paradoksalny. Oto anarchizacja francuskiej lewicy i rozdęcie roszczeń socjalnych do absurdu spowodowały klęskę traktatu w kraju, który w największym stopniu wpłynął na jego kształt. Ta przypadkowość i towarzyszący jej populizm pozwalają obrońcom traktatu wskazywać na irracjonalność jego odrzucenia. W warunkach polskich zaś deprecjonować przeciwników konstytucji jako szowinistów gardzących "polskim hydraulikiem".
BUNT PRZECIW AROGANCJIW przypadku decyzji Holendrów są racjonalniejsze motywy. Dostrzegli oni trafnie próbę narzucenia Europie dyktatu tych samych lewicowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta