Nikt z nami nie wygra
Nie tak dawno temu miało miejsce spotkanie towarzyskie marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza z sejmową komisją śledczą. Komisja ta została przez Sejm powołana do zbadania zasadności aresztowania jednego z byłych prezesów Orlenu, ale komisja składa się z posłów, poseł jak to poseł - tyle ma na głowie, że nie pamięta, o co chodzi. Posłowie zatem zapomnieli, w jakiej komisji zasiadają, i zadają pytania tak dalece odbiegające od sprawy, że aż ciekawe. Interesuje ich, kto z kim sobie robi zdjęcia, co było jedzone na obiad, gdy Jan Kulczyk jadł ten obiad z Romanem Giertychem. Komisja nie pyta, co jadł na tym obiedzie Giertych, bo Giertych na tym obiedzie nic nie jadł, bo tego obiadu nie było, tylko w przejściu wymienił z Kulczykiem dwa zdania i dostał od niego kanapkę z serem. Albo on dał Kulczykowi kanapkę. Już nie pamięta dokładnie, bo to - powtarzam - w przejściu było. Rozpisałem się na ten temat, ale rozpisałem się tylko dlatego, żeby dać wszystkim nam obraz obowiązków przeciętnego posła, który stara się i nie może. Stąd właśnie napisałem, że spotkanie nie było przesłuchaniem, tylko spotkaniem towarzyskim. Wprawdzie na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta