Apetyt na plińce, gryczaki i prażuchę
Do promocji przysmaków Kaszub, Kresów, Podkarpacia, Wielkopolski włączają się nie tylko urzędy marszałkowskie, organizacje agroturystyczne i lokalne media. Powstają też nieformalne kluby, stowarzyszenia zakładane przez ludzi zafascynowanych tradycją różnych regionów Polski.
- Wstyd mi było, że nie wiem, co odpowiedzieć gościom, gdy pytają, gdzie tu można zjeść coś charakterystycznego dla regionu. Bo na Kaszubach łatwiej dziś o pizzę niż kaszubskie plińce czy zupę z wrek (odpowiednio: placki ziemniaczane na ostro polane śmietaną i posypane twarogiem i zupa z brukwi na gęsinie - red.) - mówi Sławomir Phalke, szef Pomorskiego Klubu Dobrej Marki, założonego przez sześć lokalnych firm z branży spożywczej do promocji kaszubskich kulinariów.
- Jeszcze trzy lata temu nie było w Polsce produktów regionalnych - zauważa Andrzej Bobrowski, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Wsi Urzędu Marszałkowskiego Wielkopolski. Urząd na początku roku zorganizował Wielkopolską Galę Produktów Regionalnych i Tradycyjnych. Wzięło w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta