Grabka sfinansuje przyjaciel
Po blisko trzech latach Kazimierz Grabek, zwany niegdyś królem żelatyny, stanął wreszcie przed sądem. Od 2002 roku nie doszło do rozprawy, bo Grabek chorował. Stawił się dopiero w czwartek w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Swój udział w rozprawie zaczął od wniosku o odwołanie przyznanego mu, zresztą na jego prośbę, obrońcy z urzędu. Teraz Grabek chce sam wybrać sobie adwokata, bo jego "najbliższy przyjaciel" sfinansuje mu jego obronę. Prokuratura zarzuciła Grabkowi popełnienie dziesięciu przestępstw, w tym wyłudzenie w latach 1995 - 2000 mienia Fabryki Żelatyny w Brodnicy wartego 4,5 mln zł. Sąd odroczył rozprawę do października.
rak