Górnicy bez ziemi obiecanej
Umorusani, uśmiechnięci i zadowoleni. Zdjęcia przy pracy, często jedynie w kaloszach, spodenkach i od lat 60. w obowiązkowym hełmie na głowie. W kopalnianych łaźniach mężczyźni rozebrani i brudni przy workach z ubraniami wiszącymi pod sufitem na łańcuchu z kłódką. I przodownicy pracy: najlepsi, wykonujący kilkaset procent normy, stawiani na piedestał.
Zdjęcia radosne - to Barbórka, która była w epoce komunizmu oficjalnym świętem górników. Św. Barbara, wyrzucana z kopalń za Gomułki, wróciła dopiero ćwierć wieku temu. Ten dzień to radość odpoczynku i sukcesu. Wielkie fety, galowe mundury, różnobarwne pióropusze, mówiące, kto jest kim w górniczej hierarchii, medale i nagrody: dla górników, dla matek za danie górnictwu kilku synów, dla żon za wieloletnie pożycie. Największe - dla kadry za wykonanie planu wymyślanego w KC PZPR. Świat widział, jak ważny dla socjalizmu jest trud górnika. Ceremoniał przekonywał górników, że oni i ich praca są niezbędne, że są "solą ziemi czarnej". Opinii publicznej dowodził, że bez kopalń i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta