Piosenka i życie
Pewnego dnia zadzwonił do mnie jakiś pan. Mówił bardzo szybko i niewyraźnie, trudno było cokolwiek zrozumieć: "Brzbrzbrz pani ojca". Nie bardzo wiedziałam, o co chodzi, więc poprosiłam o powtórzenie. "Jestem dziennikarzem z "Polityki". Dzwonię w sprawie piosenki pani ojca. Czy zechciałaby pani spotkać się ze mną i porozmawiać?". Z zaskoczenia się zgodziłam. Zdarzyło się to w ubiegłym roku, rozmówca już więcej się ze mną nie kontaktował.
No tak. Mam ojca. Mieszka od dwudziestu paru lat w Kanadzie. Pamiętam te listy słane zza oceanu. Brałam kolorowe kredki i niezdarnym pismem kreśliłam: "Kochany Tato. Bardzo chciałabym dostać pod choinkę komputer". Mama czytała mi głośno kolejny list: "Córeczko. Jesteś jeszcze za mała na komputer. Kiedy podrośniesz, wtedy ci go kupię". Nie kupił. "Zrozum córeńko, tatuś ma kłopoty. Nie może znaleźć pracy" - tłumaczyła mamusia. Ubierała mnie w golfik z napisem "Solidarność" i prowadziła do przedszkola....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta