Lustracja eurodeputowanego
O lustrację Jałowieckiego wystąpił jeszcze poprzedni rzecznik interesu publicznego, Bogusław Nizieński. Rzecznik uważa, że parlamentarzysta był tzw. konsultantem Służby Bezpieczeństwa w Katowicach.
Podczas piątkowej rozprawy Jałowiecki jeszcze raz odrzucił ten zarzut. Przekonywał, że w latach 70. Służba Bezpieczeństwa zabrała jego notatki naukowe i preparowała je potem w meldunkach na jego temat. - Nie miałem na to żadnego wpływu - twierdził lustrowany.
58-letni Jałowiecki, niegdyś działacz "Solidarności" na Opolszczyźnie, w 1982 r. został skazany na 10 miesięcy więzienia. Później wyjechał na Zachód. Był przez pewien czas wicedyrektorem polskiej sekcji Radia Wolna Europa w Monachium.
j.o.